poniedziałek, 14 listopada 2011

Morskość Szczecina

Na forum pentaksiarzy jeden z kolegów ofukał nas delikatnie mówiąc, ze pstrykamy kwiatki, grzybki i inne badyle oraz bagna, a Szczecin morskim miastem jest i trza statki focić, kotwice i inne takie, a to wszystko przy okazji zapowiadanej w Szczecinie wizyty żaglowca Kapitan Borchardt. Zawstydzona więc okrutnie pognałam na nabrzeże, a że Znaczy Kapitan to jedna z lepszych książek mojego dzieciństwa dodatkowa motywacją był sentyment do autora. Z uwagi jednak na brak rzeczonego żaglowca, wizyt na nabrzeżu w dniu wczorajszym było kilka - do skutku. Kolega Z.... jest mi winien paczkę Fervexu z okazji tej insipracji :). Plus niewatpilwie jest taki, że mam morskość Szczecina jaką sobie zyczył kolega w każdym mozliwym świetle wczorajszego dnia, z wyjątkiem wczesnego poranka......

13,00

 16,30
 17,15
 19,30
 20,00


1 komentarz:

  1. Gratuluję wytrwałości.
    Na ostatniej focie wyszedł świetny klimat.

    OdpowiedzUsuń